Szumy uszne – charakterystyka
Szumy uszne, czyli dźwięki, które słyszy pacjent, pomimo braku źródła zewnętrznego, nie zawsze brzmią jak typowy szum. Mogą przyjmować inne postacie tj. piski, czy nawet klikaniu w uchu. U niektórych osób są jednostajne, u innych zmieniają się w zależności od pory dnia, stresu, poru roku, czy nawet pozycji ciała. Często towarzyszą im problemy ze snem, koncentracją, a nawet lęk i depresja. Najtrudniejsze dla pacjentów są wieczory i noce, kiedy zapada cisza w otoczeniu, a szum staje się głośniejszy.
Szumy uszne to chyba jedno z trudniejszych zagadnień współczesnej medycyny. Problem dotyczy nie tylko osób starszych, coraz częściej mówi się o epidemii problemu wśród ludzi przed 40-50 rokiem życia. Pomimo że wiedza na ich temat jest coraz bardziej zaawansowana, wciąż wielu pacjentów nie otrzymuje pomocy. Dlaczego? Po pierwsze, większość lekarzy nie ma do zaproponowania żadnych metod leczenia. Najczęściej problem jest bagatelizowany, wiele osób nie ma nawet wykonanych podstawowych badań słuchu. Jeśli pacjent jest bardziej dociekliwy, dostaje informacje, że jego problem jest wynikiem starzenia, czy uszkodzeniem uszu. Każą więc przyzwyczaić się do szumu, zagłuszać go innymi dźwiękami, ewentualnie zalecają konsultacja z psychoterapeutą lub psychiatrą.
Takie podejście środowiska lekarskiego bierze się z braku sposobów leczenia większości pacjentów z szumami. Jeżeli problem dotyczy konkretnej choroby tj. miażdżycy tętnic szyjnych, zmian w mózgu, otosklerozy czy innej choroby związanej ze strukturami ucha, mamy przynajmniej określoną przyczynę. Niestety u większości ludzi takiej przyczyny jednoznacznej podać się nie da. Dlaczego? Ponieważ szumy uszne mają związek z nieprawidłową adaptacją układu nerwowego na tzw. nagły ubytek słuchu. Problem polega na tym, że w polskich przychodniach zazwyczaj nie wykonuje się odpowiednich badań słuchu. W czasie audiometrii tonalnej, czyli badania zakresu słyszenia, zazwyczaj sprawdzana jest tylko częstotliwość do 8 kHz. Obecna wiedza pokazuje jednak, że utrata słuchu wpływająca na szumy występuje najczęściej w wyższych częstotliwościach, dlatego w czasie testów powinniśmy zbadać częstotliwość aż do 20 kHz. Istotne jest także badanie otoemisji oraz ABR.
Szumy uszne – przyczyną nagły ubytek słuchu
A co oznacza określenie nagły ubytek słuchu? Żeby wyjaśnić to pojęcie, posłużę się przykładem. Kiedy człowiek starzeje się, w wyniku różnych procesów dochodzi do pogorszenia słuchu. Wszystko dzieje się powoli, dlatego nerw słuchowy dostaje coraz mniejszą ilość glutaminianu, który jest tu głównym neuroprzekaźnikiem. Synapsy, czyli miejsca komunikacji nerwu, zmniejszają swoją masę i budowę. Układ nerwowy ma czas, żeby zaadaptować się do stopniowej utraty słuchu.
Problem pojawia się w sytuacji, gdy z jakichś przyczyn dochodzi do nagłego uszkodzenia pewnych struktur w uchu i pogorszenia słyszenia na danej częstotliwości. Jest to sytuacja dość częsta, ponieważ zarówno nerw słuchowy, jak i komórki zewnętrzne znajdujące się w uchu są bardzo podatne na uszkodzenie. Nie zawsze przyczyną jest tu nadmierny hałas. Tak naprawdę istotne są tu inne zaburzenia występujące w naszym organizmie. Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, w których dochodzi do niedokrwienia ucha. Obecnie mówi się, że główną rolę w etiologii szumów odgrywa kortyzol, hormon wytwarzany pod wpływem stresu. Zbyt długie jego uwalnianie jest śmiertelne dla komórek słuchowych.
Mówiąc o stresie, nie mam na myśli tylko stresu psychicznego. Dla organizmu stresem jest także długotrwały wysiłek fizyczny. W momencie, gdy jesteśmy po ciężkim dniu pracy, poziom tego hormonu jest duży. Jeśli dodatkowo pójdziemy na mocny trening np. bieganie, ilość kortyzolu jest naprawdę znaczna. Taka sytuacja stwarza zagrożenie dla naszego ucha. Nagły ubytek słuchu często dotyczy też dzieci, które łączą codzienne treningi sportowe z dużymi oczekiwaniami w szkole. Nie bez znaczenia są tu także częste infekcje ucha, inne zaburzenia hormonalne, stosowanie dużych dawek aspiryny, soli, cukru, i palenie papierosów.
Zaburzenia ukrwienia ucha i śmierć komórek słuchowych może być także wynikiem także dużo groźniejszych chorób jak np. zablokowanie tętnic szyjnych w wyniku miażdżycy. Dlatego zawsze w przypadku szumu usznego należy skonsultować się z lekarzem, nawet pierwszego kontaktu. Nie bez znaczenia są też problemy z odcinkiem szyjnym np. niestabilność górnych segmentów szyjnych, a także zwiększone napięcie mięśniowe, o czym więcej w kolejnym artykule. Warto zaznaczyć, że ubytki słuchu są różne, często są tak małe, że nie zauważamy ich w czasie codziennego funkcjonowania. Wykrycie dysfunkcji jest możliwe tylko w czasie specjalistycznych badań.
Dlaczego nagła utrata słuchy wywołuje szumy? Jeśli komórki giną szybko, układ nerwowy nie ma możliwości do zaadaptowania się tak, jak ma to miejsce w przy stopniowym uszkodzeniu słuchu. W konsekwencji synapsy zaczynają być bardziej czułe na inne dźwięki, głośniej pracują. Można powiedzieć, że układ nerwowy zachowuje się podobnie do sytuacji, gdy nagle zapada cisza. U człowieka pierwotnego cisza zazwyczaj oznaczał porę wieczorną lub oczekiwanie. Natura wytworzyła więc mechanizm, gdzie ucho jest bardziej czułe w obawie o niebezpieczeństwo. Chce wyłapać jak najwięcej dźwięków. Niestety w przypadku nagłej utraty słuchu ta czułość i przyśpieszona praca synaps jest przyczyną powstawania szumu usznego.
Jedna odpowiedź
Słyszeliście o Pabisiu?